Pasta, lub też pasztet sojowy, gościł na moich kanapkach bardzo często w czasach kiedy nie jadłam mięcha. Jest to niestety dość drogi rarytas, szczególnie dobrej jakości, dlatego też postanowiłam robić go sama. Zdecydowanie smaczniejszy, tańszy no i bez zbędnej ilości soli i składników konserwujących. A jest to żaden wyczyn, przepis bardzo prosty, potrzeba tylko blendera i paru składników :)
Gorąco polecam, nie tyko osobom niejedzącym mięsa, ale każdemu mięsożercy również, a to dlatego, że jest smaczny :)
Składniki:
puszka białej fasoli
łyżka oleju z pestek winogron
duży ząbek czosnku
2 łyżki koncentratu pomidorowego
łyżeczka bazylii suszonej (albo kilka listków świerzej świeżej)
sól,chilli do smaku
Do blendera wrzucić przepłukaną pod wodą fasolkę, dodać czosnek, koncentrat, bazylię i olej.
Zmiksować na gładką masę, no chyba, ze ktoś lubi grudki fasoli. Doprawić do smaku i jeszcze raz zmiksować. Należy pamiętać, że dodanie świeżej bazylii zmieni kolor pasty na "bury" i mało apetyczny, dlatego listki można pokroić i wymieszać ręcznie z pastą.
Najbardziej smakuje rozsmarowana na grahamce a następnie posypana posiekaną bazylią lub zieloną pietruszką.
Smacznego :)
Pastę z fasoli jadłam niedawno po raz pierwszy i całkiem mi ona smakowało :) Twoja wersja zapowiada się równie fajnie :)
OdpowiedzUsuń